O zdrowiu psychicznym

Bogumiła Chodzyńska

10 października obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Od kilku lat w Polsce da się zauważyć powolne zmiany w podejściu do tematu zdrowia psychicznego. Pomalutku oswajamy w debacie publicznej słowo depresja – kolejne gwiazdy opowiadają o przebytych epizodach tej choroby, kolejne kampanie starają się poszerzyć świadomość symptomów. Nagłaśniamy problem samobójstw dzieci. Dużo mówimy o syndromie DDA (dorosłych dzieci alkoholików).

W kontrze stoi opłakany stan publicznej służby zdrowia, zwłaszcza w zakresie zdrowia psychicznego. W Warszawie na wizytę u psychologa poczekamy średnio od 2 do 6 miesięcy. Z dostępnością psychoterapeutów jest jeszcze gorzej – trzeba czekać średnio od 5 miesięcy do 1 roku. 

A co, jeśli jesteś osobą, która uciekła do Polski przed wojną, prześladowaniami, skrajnym ubóstwem w swoim kraju? Otóż najczęściej nie masz dostępu nawet do tego.

 

Strach, ból, cierpienie

Wyobraź sobie, że właśnie udało Ci się uciec z ogarniętego prześladowaniami kraju. Mogłeś zabrać ze sobą jedynie jedną walizkę, którą pośpiesznie pakowałeś w środku nocy. Za sobą zostawiłeś dom, ulubiony sklep, ulicę, którą chodziłeś do szkoły, groby rodziców. Uciekasz, bo oni kolejny raz przyszli grożąc Twojej rodzinie. Kolejny raz zabrali Cię gdzieś i bili do nieprzytomności. Porwali Twoje dziecko. A może nawet je zabili. 

Trafiasz do Polski z myślą, że przecież może być tylko lepiej. Przynajmniej Twoja rodzina jest teraz w miarę bezpieczna. Jednak szybko przekonujesz się, że to bezpieczeństwo może być w każdym momencie zburzone – w każdej chwili możecie być deportowani do miejsca, w którym grozi Wam śmierć.  Dostajecie kolejną negatywną decyzję w sprawie nadania statusu uchodźcy. Mimo, że przecież przedstawiliście rzetelne dowody, zeznania, opinie lekarzy i psychologów…Bardzo się boisz. Tego, że oni zapukają w nocy do Twoich drzwi i każą natychmiast wyjeżdżać. Codziennie rano budzisz się z ulgą, że to jeszcze nie dziś. Nie tej nocy. 

Na co dzień próbujesz sobie jakoś radzić. Być może pracujesz – na czarno albo za minimalną stawkę. Chcesz poczuć się tu jak w domu, ale nie masz tu żadnych przyjaciół, znajomych. Nie znasz języka. Chcesz zbudować tu swoją przyszłość – ale jak, skoro nie wiesz, czy jeszcze jutro tu będziesz, czy nie deportują? 

Nocą nie możesz spać, wracają obrazy prześladowań. Strach przeszywa Cię, gdy listonosz puka do drzwi. Tęsknisz za domem. Szef zalega z wypłatą, nie wiesz, czy będziecie mieli co jeść, a dopiero środek miesiąca. Coraz trudniej Ci wstać rano, napięcie nie pozwala odpocząć. Przestajesz cokolwiek czuć. Coraz częściej płaczesz z pustki i bezsilności, tylko tak, żeby dzieci nie widziały. Może nawet chciałbyś z kimś o tym porozmawiać. Ze specjalistą, kimś, kto się zna. Ale dokąd pójść? Nie masz nawet ubezpieczenia…

To tylko wycinek, jedna z wielu możliwych uchodźczych historii. Jak pokazują badania, uchodźcy i uchodźczynie oraz migranci i migrantki to grupy o znacznie podwyższonym ryzyku zachorowania na choroby psychiczne – zwłaszcza na depresję, zaburzenia lękowe, stres posttraumatyczny. Niektóre badania wskazują nawet na różnice rzędu kilkudziesięciu procent pomiędzy zachorowalnością na depresję między populacjami państw zachodnich (np. około 4,5% populacji USA) a grupami uchodźczymi (według najnowszych badań średnio 35%).

Na tak znacznie zwiększoną zachorowalność mają wpływ przede wszystkim traumatyczne doświadczenia – wojna, tortury, śmierć bliskich, prześladowania – ale też stres z powodu aklimatyzacji w zupełnie nowym miejscu. W Polsce najczęściej dochodzi do tego duży stres związany z trudnościami w legalizacji pobytu oraz bardzo trudny dostęp do pomocy psychologicznej. 

Powyższe zaburzenia mają ogromny wpływ na proces asymilacji w nowym kraju. Często nawet, jeśli jest zapewniona pomoc materialna, prawna itp., nieleczone problemy natury psychicznej utrudniają lub nawet uniemożliwiają odnalezienie się w nowym miejscu.

 

Bezsilność

Jako psycholog i asystenkat rodziny pracująca z rodzinami uchodźczymi na co dzień widzę, jak duża jest skala problemów psychicznych  w tej grupie – w praktycznie w każdej rodzinie, z którą pracuję, ktoś boryka się z zaburzeniem psychicznym – najczęściej ze stresem posttraumtycznym (PTSD). Często więcej niż jeden członek rodziny choruje, a nawet, jeśli choruje tylko jedna osoba, to wpływa to na cały rodzinny system. Moi Klienci i Klientki najczęściej chcą pomocy, jednak nie bardzo mają ją gdzie dostać – większości osób nie przysługuje prawo do ubezpieczenia zdrowotnego, a nawet jeśli, to opłakany stan NFZ, kolejki i brak obcojęzycznych specjalistów skutecznie utrudniają otrzymanie pomocy. Nikogo z moich Klientów i Klientek nie stać na prywatną wizytę. 

Jeszcze trudniej, gdy pomocy w zakresie zdrowia psychicznego potrzebuje dziecko – tutaj nie dość, że jeszcze bardziej brakuje specjalistów (nawet odpłatnie) to brakuje również np. narzędzi diagnostycznych dostosowanych do dzieci, których ojczystym językiem nie jest polski. Dlatego też diagnoza np. autyzmu, niepełnosprawności umysłowej, dysleksji, dyskalkulii, specyficznych trudności w nauce itp. jest w tym wypadku mocno utrudniona. Dziecko z powyższymi zaburzeniami, a bez diagnozy, nie ma szans np. na orzeczenie o niepełnosprawności, nauczyciela wspomagającego, dodatkową terapię, dłuższy czas na egzaminie…

Cóż, na Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego pozostaje mi tylko życzyć sobie i moim Klientom i Klientkom, aby cokolwiek w polskim systemie – i tym migracyjnym, i tym ochrony zdrowia – się zmieniło na lepsze. 

A tych, którzy dobrnęli do końca tego tekstu proszę – nagłaśniajcie gdzie się da problem dostępu do pomocy psychologicznej i psychiatrycznej – tylko razem damy (być może) radę coś zdziałać.

 

***

O Autorce:

Bogumiła Chodzyńska – Jestem psychologiem i terapeutą w trakcie certyfikacji. Pracuję zarówno z dziećmi i młodzieżą, jak i z dorosłymi. Szczególne miejsce w mojej praktyce zajmuje praca z Pacjentami z doświadczeniem migracyjnym, jak również z trudnościami lękowymi, depresją i zaburzeniami zachowania. W Fundacji Ocalenie pracuję jako psycholog i asystentka rodziny.

 

***

W Fundacji Ocalenie pracuje zespół zaangażowanych psycholożek i psychoterapeutek, które świadczą specjalistyczną pomoc psychologiczną osobom dorosłym i dzieciom z doświadczeniem uchodźstwa lub migracji, a także asystentki rodziny, które wspierają rodziny uchodźcze w rozwiązywaniu codziennych problemów. Pomoc świadczona jest po rosyjsku, angielsku i polsku. 

Wesprzyj nasze działania na rzecz zdrowia psychicznego uchodźców i uchodźczyń. Wpłać darowiznę na rzecz programu Witaj w domu, z którego finansujemy m.in. pomoc psychologiczną dla uczestniczących w nim rodzin uchodźczych.